Strona Główna

Członkowie UTW po raz kolejny z wizytą w Operze i Filharmonii Podlaskiej.

 

  Sobotnie popołudnie 08 listopada pięćdziesięcio osobowa grupa członków naszego Stowarzyszenia spędziła na długo oczekiwanym „Skrzypku na dachu” popularnym od 50-ciu lat na świecie musicalu, od niedawna wystawianym w Operze i Filharmonii Podlaskiej (reżyseria Roberto Skolmowski).

 

   Już od początku przedstawienia zaskakuje widzów niezwykła sceneria – oto z góry spływa i na tle nieba faluje zarys żydowskiego miasteczka Anatewki o której śpiewa Tewje Mleczarz, a za chwilę na głowach mieszkańców „wchodzą” domki małe, trochę jak dziecięce zabawki.

   Klimat jak z obrazów żydowskiego malarza Marcela Chagalla, wzruszająco śmieszny i zabawny. Sceneria jest w ciągłym ruchu – pojawia się jak karuzela (noszona na plecach bohaterów), słuchać muzykę. Bo za chwilę oglądamy scenę zbiorowej zabawy (która na moment zamienia się w bijatykę).

   Największy podziw wzbudza taniec z butelkami na głowach tańczących. Piękne epizody zabawy ukazujące obrzędy, tradycje, stroje charakterystyczne dla kresowego żydowskiego miasteczka z początku XX w. W tle pojawiają się rosyjscy kozacy (oczywiście także w tańcu z przysiadami).

   Główny bohater Tewje i jego liczna rodzina (niezamężne córki!) wypełnia scenę w II akcie przedstawienia – bardziej kameralnej, nieco sentymentalnej, ukazującej uczucia ojca i córek przeżywających miłość i odejścia z domu. Tu muzyka nieco przycicha, nabiera tonów rzewnych i dramatycznych. W życie prywatne bohaterów wdziera się historia i zmusza mieszkańców do opuszczenia Anatewki i tułaczki w nieznane.

   Przedstawienie jest jednak musicalem, wydarzenia kończą się szczęśliwie dla bohaterów – w tle ukazuje się amerykańska Statua Wolności, a do portu dobija statek wiozący tułaczy z polskich kresów do kraju bogactwa i szczęśliwości.

   Ponad trzygodzinne przedstawienie dobiega końca, pozostawia wrażenie, że z każdej opresji znajdzie się pomyślne wyjście, jeśli ludzi łączy wiara, wspólna praca, optymizm.

   To prawda, że obrazek taki jest naiwny i uproszczony, ale przecież krzepiący. A jeśli pokazany w sposób pomysłowy i zaskakujący, a ponadto pięknie wyśpiewany i wytańczony, to pozostawia widzów w dobrych nastrojach.

Autor: mgr Antonina SKORUK

 

Foto: Zbigniew ANGIELCZYK

   Zapraszamy do FOTOGALERII/SKRZYPEK NA DACHU na stronie internetowej Opery i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku.