Strona Główna

Wycieczka do Białorusi.

 

 

 

       Wycieczka taka od dłuższego czasu była w planach naszego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, ale dopiero z inicjatywy kol. Marii Owerczuk, która miała ten „szlak przetarty”, doszło do jej realizacji. Skorzystaliśmy z bezwizowej formy wyjazdu i pośrednictwa białoruskiego biura „Sputnik”.

 

       Wycieczka była dwudniowa, a jej szlak prowadził od pobliskiego przejścia granicznego „Połowce” przez przygraniczne miasteczko Wysokie i miejscowość Wołczyn (związaną z rodziną ostatniego króla Polski Stanisława Augusta Poniatowskiego i miejscem jego pochówku, tu obejrzeliśmy też odrestaurowany kościół) do Brześcia. Dziś Brześć jest miastem Wojewódzkim, położonym na ważnym szlaku komunikacyjnym w tym roku będzie czcić swoje tysiąclecie (pierwsze wzmianki kronika datuje na 1017 r.).

       Niestety, zabudowa tej historii nie uwidacznia, ma charakter dwudziestowieczny. Bogate i często tragiczne dzieje – w szczególności całkowite niemal zniszczenie w początkach I wojny światowej – spowodowały niezachowanie dawnej infrastruktury miasta. W efekcie centrum Brześcia to wielopiętrowe domy przylegające do ładnych szerokich ozdobnych alei (ciekawa bajkowa metaloplastyka, na której są osadzone latarnie).

       Dla turysty jednak Brześć wyznaczają symbole: obraz Matki Boskiej Brzeskiej w Kościele Ocalenia i Twierdza Brzeska (KREPOST) – zespół fortyfikacji z I połowy XIX w., w jego centrum mieści się Cytadela i zewnętrzne obramowanie z 4-bramami (w późniejszych czasach kilkakrotnie modyfikowana). W II wojnie światowej zdobyta przez Niemców (do 1944 r.)

       W obecnych czasach prace konserwatorskie – bogate muzeum, a w centrum potężny kamienny pomnik sowieckich obrońców twierdzy. Twierdza położona jest na jednej z wysp (w delcie Muchawca dopływu Bugu i samego Bugu). Zabytek ten na zwiedzających robi duże i przygnębiające wrażenie. Wieczorem nasza grupa uczestniczyła w charakterystycznym obyczaju zapalania starych gazowych latarni na ul. Sowieckiej.

       Drugi dzień wycieczki spędziliśmy w Puszczy Białowieskiej, ale oczywiście po stronie Białoruskiej. Jeszcze po drodze zwiedziliśmy słynną wieżę obronną z XIII w., zbudowaną przez księcia Włodzimierza Wasylewicza, w historycznym grodzie Kamieniec (zdobytym przez Litwinów) i sąsiadującą z cerkwią pw. św. Szymona Słupnika z 1914 r.

       Resztę dnia spędziliśmy w Puszczy w jej części turystycznej (całość podzielona jest na 4. cz., jedna z nich jest parkiem narodowym). Tam obejrzeliśmy muzeum przyrodnicze, siedzibę Dziadka Mroza, w jego też włościach zjedliśmy obiad i udaliśmy się na zachód, czyli do granicy, gdzie jak zwykle zeszło nam sporo czasu.

       Na obszerniejsze refleksje pewnie będzie czas później. Ale już na gorąco jako pierwsze wrażenie, nasuwające się przekonanie, że oba dziś państwa łączy długa i WSPÓLNA historia i nie da się zrozumieć jej polskiej części bez uwzględnienia białoruskiej zarówno w wymiarze materialnym jak też ludzkim.

       Za uzyskaną wiedzę dziękujemy serdecznie naszej polsko-białoruskiej przewodniczce pani Helenie Próżaniec, a za całościową pracę organizacyjną naszym koleżankom Marii Owerczuk i Helenie Sapieszko.

Autor: mgr Antonina SKORUK

Foto-galeria: Witalis WOŁKOWYCKI